EBENEZER ROJT

Mae West, pistolet w kieszeni
i czasy niewinnej wesołości

Z pewnością nie była to prawdziwa Mae. A jednak naprawdę była to panna West: skrępowana, nieśmiała i wrażliwa, osobliwie niewinna kobieta, której spóźnienie mogło wziąć się stąd, że długo stała na ulicy, zbierając się na odwagę, by zadzwonić do drzwi. [...] Wyjęta z ochronnego futerału swej przezabawnej kreacji, tego aseksualnego symbolu nieskrępowanej seksualności, była bezbronna: jej długie rzęsy trzepotały niczym czułki przewróconego na grzbiet owada [1].
Gdy Truman Capote opisywał w ten sposób Mae West w połowie lat 50., nieśmiały symbol nieskrępowanej seksualności miał już przeszło sześćdziesiątkę i niektórym kojarzył się z muzeum. Ale dwadzieścia lat wcześniej to Salvador Dalí wyrabiał sobie nazwisko malując jej znany portret i nawet polscy widzowie w lot wiedzieli, o kogo chodzi, gdy w filmie Piętro wyżej Eugeniusz Bodo jako Mae West "krajowego wyrobu" śpiewał: "Sex appeal to nasza broń kobieca...". Dzisiaj pewnie nie obejdzie się bez pomocy Wikipedii. Sic transit gloria...

Niewielu już pamięta jej charakterystyczny kołyszący się chód [2], za to lepiej poszczęściło się jej śmiałym niegdyś powiedzonkom, nie stroniącym od seksualnych aluzji. Toteż nie bez racji na okładce Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band Mae stoi obok niewyparzonego Lenny'ego Bruce'a [3]. Zresztą podobnie jak on miała z powodów obyczajowych kłopoty z prawem.

Najsłynniejsze z tych powiedzonek sugeruje scenę, w której kołysząca się zalotnie Mae West z uśmiechem patrzy na spodnie znajdującego się przed nią mężczyzny albo może nawet tuli się do niego. I w wersji kanonicznej pyta:

Czy to pistolet w twojej kieszeni, czy po prostu cieszysz się, że mnie widzisz? [4].
Był ten bon mot przez lata powtarzany niedbale i z fałszywą atrybucją. Ponieważ nabrały się na nią kiedyś także Wikiquotes, na wszelki wypadek już w tym miejscu dopowiem, że nie pochodzi on z filmu She Done Him Wrong (1933) [5] ani w ogóle z żadnego przedwojennego filmu Mae West, czyli z czasów jej sławy.

Jednak nie zawracałbym wam głowy kolejnym przekręconym cytatem z pomylonym źródłem - co w końcu banalne. Już ciekawsze wydaje się spostrzeżenie, że bon mot o czymś tam w kieszeni bywał cytowany (i to czasem w poważnych książkach [6]) oraz parafrazowany [7] zanim jeszcze Mae West rzeczywiście wypowiedziała tę kwestię na ekranie!

Czy, kiedy i w jakich okolicznościach powiedziała ją wcześniej "w życiu", jest dyskusyjne i właściwie już nie do ustalenia.

Może było to w roku 1936 w Los Angeles i powiedziała tak do przydzielonego jej do ochrony policjanta - ale opowieść o tym pochodzi ze wspomnienia opublikowanego w roku 1983, czyli prawie pół wieku później [8]. Może więc bardziej wiarygodna jest historia ogłoszona w roku 1958 - że Mae zaimprowizowała bardzo podobną kwestię w roku 1944 w teatrze, grając carycę Katarzynę II w swej własnej sztuce Catherine Was Great [9].

W każdym razie w roku 1974 "pistolet w kieszeni" musiał być już na tyle powszechnie znany [10], że Mel Brooks mógł niemal ostentacyjnie sparafrazować jego koncept w Płonących siodłach (Blazing Saddles). Seksowna i trochę podpita Lili Von Shtupp (w tej roli Madeline Kahn) zwraca się w czasie występu do siedzącego na widowni kowboja, trzymającego na podbrzuszu sporych rozmiarów kapelusz:

Cześć, przystojniaczku. Czy to taki ogromniasty kapelusz, czy po prostu podoba ci się przedstawienie? (Hello, handsome. Is that a ten-gallon hat, or are you just enjoying the show?; w okolicy 55 minuty).
Później podobnych filmowych parafraz pojawiło się więcej, ale kilka przykładów przesuwam do przypisu [11].

Natomiast sama Mae West wygłosiła tę swoją słynną kwestię z pistoletem dopiero cztery lata później w filmie Sextette (1978). I to jest właśnie ta cytowana wyżej wersja kanoniczna. A kanoniczna, bo jedyna, o której wiadomo na pewno, że wyszła z ust Mae.

Niestety, Mae miała już wtedy 84 lata (umrze w roku 1980) i choć jak na ten wiek trzymała się wcale nieźle [12], to, Bogiem a prawdą, erekcji na jej widok mógłby dostać jedynie fanatyczny gerontofil - więc zamiast frywolnej zalotności ostatecznie wyszła groteska.

Nb. nie jest wykluczone, że "pistolet" dograno dopiero w postprodukcji, bo w scenie, gdy Mae wygłasza tę kwestię do gangstera granego przez George'a Hamiltona (w okolicy 63 minuty), słychać jedynie jej głos zza kadru, Hamilton w żaden sposób do tych słów nie nawiązuje, nawet mimicznie, a gdy potem w toku akcji wyciąga pistolet, nie wyciąga go bynajmniej z kieszeni spodni, lecz z wewnętrznej kieszeni marynarki [13].

Jeśli zaś idzie o Sextette, to był to już może ostatni film, w którym z niejakim (choć komediowym) prawdopodobieństwem mógł mieć miejsce między dziennikarką (gra ją prawdziwa dziennikarka Rona Barrett) i Sir Michaelem Barringtonem (w tej roli późniejszy - i niezbyt udany - Bond, Timothy Dalton) następujący dialog (w okolicy 22 minuty):

[Barrington wcześniej obficie i z entuzjazmem opowiada o swoich relacjach z kolegami z drużyny piłkarskiej w Eton].
- Sir Michaelu, czy jest pan gejem? (Sir Michael, are you gay?).
- Wesoły? (Gay?).
- Tak, gejem. (Yes, gay.).
- Hm, tak. Mógłbym tak to określić. Oczywiście, że jestem wesoły. Zawsze wesoły, nigdy przygnębiony. Szczęśliwy i wesoły to moja dewiza. (Hm, yes, I would say so. Of course I'm gay. Always gay, never depressed, happy and gay, that's my motto.).
Dziś czasy takiej niewinnej wesołości są już dawno za nami [14]. Przeminęły jak niegdysiejsza kultura i sztuka cienkiej aluzji. Albowiem czego by o bon motach panny West nie sądzić (bo, zgódźmy się, nie zawsze były one najwyższego lotu), to jednak chyba nigdy nie zapominała ona, żeby na końcu zostawić - jak uczył swojego "ucznia na nauce" pewien majster - "takie niedomówienie, więcej inteligentnie" [15].

Ta nauka także jest już niemodna. Toteż gdy podczas ostatniej gali rozdania Oscarów (marzec 2024) prowadzący Jimmy Kimmel próbował zadrwić z Roberta Downeya Jr. (dostał Oscara za drugoplanową rolę w Oppenheimerze) i przy okazji po swojemu sprafrazował "pistolet w kieszeni", wyszła mu już tylko żenująca dosłowność:

On jest taki przystojny i utalentowany. Wygrał wszystko, co jest do wygrania. Czy to mowa laureata w twojej kieszeni, czy po prostu masz bardzo prostokątnego penisa? (He's so handsome and talented, he's won every award there is to win. And is that an acceptance speech in your pocket or do you just have a very rectangular penis?; za esquire.com).
Być może nie zaryzykował niedomówienia również dlatego, że inteligentna aluzja seksualna jest dziś niebezpieczna, gdyż może zostać potraktowana jako próba molestowania albo nawet akt przemocy symbolicznej. Natomiast bezpruderyjna uwaga o "prostokątnym penisie", to w najgorszym razie już tylko niegroźne powszednie chamstwo.
[1] Wykorzystałem przekład Rafała Lisowskiego (Truman Capote, Portrety i obserwacje. Eseje, Wydawnictwo Albatros, Andrzej Kuryłowicz, Warszawa 2012, s. 268), ale za odstępstwa naturalnie odpowiadam tylko ja.

Dla koneserów to samo w oryginale:

"For surely this was not the real Mae. Yet it was indeed Miss West: an uneasy, a shy and vulnerable, an unclassifiably virginal woman whose tardy entrance was conceivably due to having lingered on the street before summoning the courage to ring the bell. [...] Removed from the protecting realm of her hilarious creation, her sexless symbol of uninhibited sexuality, she was without defense: her long lashes fluttered like the feelers of a beetle on its back" (Truman Capote, The Dogs Bark. Public People and Private Places, Random House, Nowy Jork 1973, s. 365).

[2] Panna West była nieduża (1,52 m), toteż w filmach często nosiła długie suknie zasłaniające wysokie koturny, które miała na nogach. Podobno to właśnie te koturny skłaniały ją do ostrożnego kołyszącego się chodu.

[3] Kto również Lenny'ego Bruce'a nie kojarzy, niech obejrzy film Lenny (1974, reżyseria Bob Fosse, ten od Kabaretu) ze znakomitą rolą Dustina Hoffmana.

[4] Dlaczego jest to wersja kanoniczna i skąd pochodzi cytat, wyjaśni się później. A dla koneserów naturalnie oryginał:

"Mmm, is that a gun in your pocket, or are you just glad to see me?".

W wersjach niekanonicznych może być "pistol" zamiast "gun", "pants" zamiast "pocket" albo "pleased" lub "happy" zamiast "glad".

[5] Ktoś najwidoczniej zapamiętał, że pod koniec tego filmu dwóch bohaterów biega z pistoletami, więc uznał, że kwestia z pistoletem mogłaby tam pasować.

[6] "The films of Mae West (I'm No Angel, She Done Him Wrong, and others) included delightful erotic badinage («Is that a gun in your pocket, honey, or are you just glad to see me?») [...]" (Herant A. Katchadourian, Donald T. Lunde, Fundamentals of Human Sexuality, Holt, Rinehart and Winston 1972, s. 400).

[7] "Another Westian phrase, «Is that a gun in your pocket, or are you just glad to see me?» also pops up in joke books and advertisements. (Sometimes in verbal accounts the word «banana,» «pistol,» or even, diminutively, «pickle» appears in place of gun.)" (Ramona Curry, Too Much of a Good Thing. Mae West as Cultural Icon, University of Minnesota Press, Minneapolis-Londyn 1996, s. xiii). Nb. w przypisie 6 na stronie 152 autorka zaznacza raz jeszcze, że tych rozmaitych wariantów nie widziała w druku, ale znali je jej znajomi. Czasem nawet uważali, że to właśnie ich wersja jest jedynie prawidłowa. W rzeczywistości i "banana", i "pickle" można znaleźć w kilku książkach. Nb. odkąd pojawiły się niewielkie przenośne dyski, w Internecie czasem można spotkać kolejną parafrazę: "Is that a hard drive in your pocket, or are you just happy to see me?"

[8] "But upon her arrival [to Los Angeles], she coined one of her most famous lines; she greeted an LAPD officer assigned to escort her home with «Is that a gun in your pocket or are you happy to see me?»" (Jill Watts, Mae West. An Icon in Black and White, Oxford University Press 2003, s. 219). Watts powołuje się na artykuł Johna Kobala Mae West ogłoszony we wrześniowym numerze gejowskiego "Films and Filming" z roku 1983, a więc już po śmierci Mae. Według Kobala opowiedziała mu o tym ona sama: "...just something I told a fellow who was sent to look after me" (s. 21). Ale czy można wierzyć w gejowskie ploteczki? Czegóż to nie opowiadano w tych kręgach na przykład o Gombrowiczu. Kto chciałby wiedzieć więcej, niech przeczyta w OSOBACH: "Klementyna Suchanow obsmarowuje Witolda Gombrowicza albo gejowskie ploteczki".

[9] "Barry, playing Lieutenant Bunin, was unaccustomed to carrying a sword, and in the second act, during an embrace, his scabbard came between him and his Empress.

A covert smile stole over Mae's face. «Lieutenant,» she ad-libbed with a Westian leer, «is that your sword or are you just glad to see me?»" (Art Cohn, The Nine Lives of Michael Todd, Random House, Nowy Jork s. 1958, s. 193).

Niektórzy twierdzą, że nie tyle improwizowała, ile świadomie nawiązała do znanej sceny z Lizystraty Arystofanesa (epejsodion III), w której posłaniec ze Sparty podejrzewany jest o ukrywanie włóczni pod płaszczem. Mae West nie była głupią gęsią, więc nie jest to niemożliwe, ale cała ta scena mogła równie dobrze powstać jedynie w wyobraźni autora książki. Nb. sam Cohn nazywa w dedykacji swą książkę "prawdziwą bajką" (true fable).

Z kolei inni uważają, że Mae jedynie wykorzystała wtedy swój "stary dowcip" (old gag).

"She adapted old gags to new situations. For example, when Gene Barry, who played Bunin, approached her with his sword swinging and the hilt poked her in the pelvis, Mae quipped, «Oh, honey, is that your sword? Or are you just glad to see me?» (Remember? «Is that a gun in your pocket or are you just glad to see me?»)" (George Eells, Stanley Musgrove, Mae West. A Biography, William Morrow, Nowy Jork 1982, s. 217).

Natomiast Lillian Schlissel sugeruje, że pannę West zainspirował humor gejowski ("She knew gay humor to be as bold as it was clever") i że wcześniej na podobnym koncepcie o czymś w kieszeni oparte były żarty Berta Savoya, popularnego w środowiskach gejowskich jako drag-queen (w 1923 zabił go piorun). Zob. jej wstęp [w:] Three Plays by Mae West. Sex, The Drag, Pleasure Man, redakcja Lillian Schlissel, Routledge, Nowy Jork - Londyn 1997, s. 25.

Ale w książce, która wyszła w 1959 roku jako The Autobiography of Mae West. Goodnes Has Nothing to Do With It (Prentice-Hall; copyright by Mae West), nie ma ani śladu po "starym dowcipie", a "the late lamented Mr. Bert Savoy" został wspomniany tylko raz (s. 111) i to marginalnie.

[10] Przynajmniej od 1967 roku bon mot o "pistolecie w kieszeni" znajdował się w parokrotnie wznawianej kompilacji filmowych i życiowych powiedzeń Mae West autorstwa Josepha Weintrauba. Zob. Joseph Weintraub, The Wit and Wisdom of Mae West, Putnam 1967, s. 59; Idem, The Wit and Wisdom of Mae West, Avon Books, Nowy Jork 1970, s. 75; Idem, Peel me a Grape - Mae West, Futura Publications, Londyn 1975, s. 48.

Nadto za każdym razem właśnie ten bon mot dodatkowo wyróżniano umieszczeniem na czwartej stronie okładki.

[11] Podaję w kolejności chronologicznej. Kto umiałby uzupełnić tę listę, proszony jest o wiadomość.

Ludzie Smileya, 3 odcinek (Smiley's People, 1982). Connie Sachs (Beryl Reid) do George'a Smileya (Alec Guinness):

"Czy to flaszka w twojej kieszeni, czy cholernie wielki pistolet?" (Is that booze in your pocket or a bloody great gun?; w okolicy 23 minuty). Kieszeń oraz pistolet to inwencja na użytek tego serialu. W książce Johna le Carré jest jedynie "Is that booze you're toting in that bag?" (w polskim przekładzie "Co tam chowasz w torbie, gorzałkę?").

Kto wrobił królika Rogera (Who Framed Roger Rabbit, 1988). Dolores (Joanna Cassidy) do detektywa Eddiego Valianta (Bob Hoskins) - który nb. rzeczywiście ukrywa królika Rogera pod płaszczem:

"Powiedz mi, Eddie. Czy to królik w twojej kieszeni, czy po prostu cieszysz się, że mnie widzisz?" (So tell me, Eddie. Is that a rabbit in your pocket, or are you just happy to see me?; w okolicy 44 minuty).

Agentka (Spy, 2015). Włoski agent Aldo, a może brytyjski agent Albert z MI6 (Peter Serafinowicz) i raczej niekoniecznie seksowna agentka Susan Cooper (Melissa McCarthy):

SC: "Powinieneś mieć dla mnie kopertę z pistoletem". A: "Nie mam pistoletu. Po prostu twój widok tak mnie podniecił". (Po chwili wymownego milczenia). "To był żart. Nie ma żadnego pistoletu" (SC: You're suppose to have an envelope with my gun in it. A: I don't have a gun. I am just aroused from looking at you. It was joke. There is no gun; w okolicy 54 minuty).

Free Guy (2021). Millie Rusk/MolotovGirl (Jodie Comer) i Guy/Blue Shirt Guy (Ryan Reynolds), gdy siedzą na motocyklu, ale ciasno i twarzami do siebie:

"- Czy to Glock w twojej kieszeni? - Nie. - Co? - To dwa Glocki" (- Is that a Glock in your pocket? - No. - What? - It's two Glocks; w okolicy 38 minuty).

[Dopisek] Pan Tomasz Lewandowski uprzejmie dorzucił kolejny film:

Magnolia (1999). Donnie Smith (William H. Macy) i Thurston Howell (Henry Gibson), scena w barze:

DS: "Wygląda, jakbyś miał forsę w kieszeni". TH: "Może po prostu cieszę się, że widzę mojego przyjaciela Brada" (DS: You look like you have money in your pocket. TH: Maybe I'm just happy to see my friend Brad there; w okolicy 59 minuty; "mój przyjaciel Brad" to przystojny barman, który akurat stoi za kontuarem).

Istnieje także film Is That a Gun in Your Pocket? (2016), ale chyba marny i mało znany. Nadto z napisów zdaje się wynikać, że poza tytułem żadnej innej aluzji tam nie ma.

[12] Aczkolwiek może zadziałała w tym wypadku magia kina. W rzeczywistości Mae była już podobno nieźle głucha, więc czasem traciła orientację, a producenci drżeli, by przypadkiem nie zasłabła na planie.

"Sextette, oddly enough, contains the most Mae West in a Mae West movie since My Little Chickadee of fully thirty-eight years before. Holding their breath, producers and crew waited for Mae to keel over, crumble under the pressure or her fabled natural never-ending battery to finally fail and fizzle out. On screen, Mae is clearly slowed down, her delivery often stilted and slurred, the power of the old voice curtailed. As if to make up for lost time, she grinds out a solid set of her tried and true quips: «It's not the men in your life, it's the life in your men»; «When I'm good I'm very good, but when I'm bad I'm better.» She also finally delivers the world-famous line that does not, in fact, feature in any movie except this one: «Is that a gun in your pocket or are you just glad to see me?»" (Simon Louvish, Mae West. It Ain't No Sin, Thomas Dunne Books, Nowy Jork 2006, s. 415).

[13] Wbrew temu Eells i Musgrove twierdzą (książka cytowana wyżej w przypisie 9), że Mae West zadbała wcześniej, by jej różne - już wcześniej znane - powiedzonka były rozsiane gęsto w scenariuszu niczym "rodzynki w puddingu" (like raisins in bread pudding). Ale poprzedzają to twierdzenie asekuracyjnym "Whether true or not" (s. 300-301).

Nb. bon mot z pistoletem w kieszeni zachowuje swój dwuznaczny sens jedynie w wolnym kraju, w którym mężczyzna naprawdę może mieć w kieszeni pistolet. I podobno w latach trzydziestych pistolety w istocie czasem tak właśnie noszono (przynajmniej w filmach).

"Gibson [Hood Gibson; dziś już aktor zapomniany bardziej niż Mae West, ale słynny przed wojną] had a wryness none of the other cowboys had, as if he instinctively knew the implications of the gun. He often did not wear a gun-and-holster set; instead, he would shove his pistol inside his pants, front and centre, making the phallic connection as explicit as one could ask for. In at least one film, Boiling Point (1932), he carries his pistol in a pocket in his chaps and in doing so offers an answer to Mae West's famous question «Is that a gun in your pocket or are you just glad to see me?» We know that sometimes a gun is just a gun, but often it signifies something more" (Roderick McGillis, He Was Some Kind of a Man. Masculinities in the B Western, Wilfrid Laurier University Press, Waterloo 2009, s. 75).

[14] Podobny dowcip oparty na językowym nieporozumieniu wymyślili scenarzyści pierwszego Powrotu do przyszłości (Back to the Future, 1985), ale przepadł w montażu. Natomiast umieszczony na DVD wśród "scen usuniętych" wywołał w niektórych kręgach histerię i został określony jako "homofobiczny". W tej krótkiej scence Marty McFly (Michael J. Fox), który cofnął się w czasie do roku 1955, zwierza się doktorowi Emmettowi Brownowi (Christopher Lloyd), że pomysł, by zaczął podrywać swoją własną matkę, wydaje mu się trochę ryzykowny.

- A co, jeśli po powrocie do przyszłości skończę jako... gej? (Well, what if I go back to the future and end up being... gay?).

- Dlaczego nie miałbyś być szczęśliwy? (Why shouldn't you be happy?).

Scenkę tę można zobaczyć tutaj. Ale kto się uśmiechnie, ten jest homofobem.

Dziś niektórzy widzą geja nawet w Carym Grancie z filmu Drapieżne maleństwo (Bringing Up Baby, 1938), bo mówi tam w pewnym momencie "I just went gay" i jeszcze do tego jest ubrany w damski szlafrok (w okolicy 36 minuty). W rzeczywistości - o czym świadczy cała jego ekspresja - Grant mówi jedynie, że mu odbiło, więc być może to stare znaczenie dobrze byłoby wreszcie odkurzyć.

A o tym, że o gejach wspomina się rzadziej, niż się niektórym zdaje, pisał już przeszło trzydzieści lat temu Umberto Eco:

"Pamiętam, iż w 1985 roku, podczas dyskusji w Northwestern University, powiedziałem do Hartmana, że jest dekonstrukcjonistą «umiarkowanym», ponieważ powstrzymał się od odczytania wersetu

A poet could not but be gay [Poeta musi być radosny]

na sposób, w jaki odczytałby go czytelnik współczesny, gdyby natrafił nań w «Playboyu». Innymi słowy, wrażliwy i odpowiedzialny czytelnik nie ma obowiązku zastanawiać się, co się działo w głowie Wordswortha, kiedy pisał ten werset, lecz obowiązany jest uwzględnić stan systemu leksykalnego w epoce Wordswortha. W czasach tych słowo gay nie posiadało konotacji seksualnej i uznanie tego faktu oznacza wejście w interakcję z kulturalną i społeczną skarbnicą" (Umberto Eco oraz Richard Rorty, Jonathan Culler, Christine Brooke-Rose, Interpretacja i nadinterpretacja, redakcja Stefan Collini, przełożył Tomasz Bieroń, Wydawnictwo Znak, Kraków 1996, s. 67).

Nb. polski tłumacz po słowach "gdyby natrafił nań w «Playboyu»" dał jeszcze w 1996 roku przypis (zachowany również w wydaniu z roku 2008): "Gay, dziś także «homoseksualista» (przyp. tłum.)". Jak widać, czasy niewinnej wesołości potrwały u nas nieco dłużej.

[Dopisek] P.T. Czytelnik, który życzy sobie występować tu jako los, przypomniał mi, że już w czasach, gdy kręcono Powrót do przyszłości Stephen Fry i Hugh Laurie szydzili z ciemnych ludzi narzekających na zmianę znaczenia słowa gay (w okolicy 21 minuty pilotażowego odcinka A Bit of Fry & Laurie z roku 1987 - ale sam ten krótki skecz można obejrzeć również tutaj). Tym razem kto się uśmiechnie, ten jest antyhomofobem.

[15] Uczył przed pół wiekiem w skeczu Kabaretu "Dudek" pod tytułem "Ucz się, Jasiu". Majstra sztuki hydraulicznej grał wtedy Jan Kobuszewski, a jego ucznia Jasia - Wiesław Gołas.

Jeśli zaś idzie o więcej inteligentne niedopowiedzenia u panny West, to przykładem może być choćby ten dialog z jej przedostatniego filmu, skandalizującej Myry Breckinridge (rok 1970; w okolicy 26 minuty).

- Mmm. Cześć, kowboju. Ile masz wzrostu bez swojego konia? (Mmm. Hi, cowboy. How tall are you without your horse?).

- Cóż, pszepani. Sześć stóp i siedem cali (Well, ma'am, I'm six feet, seven inches.).

- Mniejsza o te sześć stóp. Pogadajmy o siedmiu calach (Never mind about the six feet. Let's talk about the seven inches.).

Nb. to nie takimi niewinnymi dialogami Myra Breckinridge próbowała przekraczać obyczajowe tabu. Film opowiadał o homoseksualiście Myronie Breckinridge'u, który dzięki operacji zmienia płeć i zostaje Myrą (w tej roli Raquel Welch). Tyle że na końcu wszystko okazywało się majakiem nieprzytomnego po wypadku samochodowym Myrona, a on sam odzyskiwał kontakt z rzeczywistością. Dziś z podobnych majaków już nie sposób się wybudzić.