EBENEZER ROJT

Tylko pod tym znakiem
Rzekomy dwuwiersz Mickiewicza

Tylko pod krzyżem, tylko pod tym znakiem,
Polska jest Polską, a Polak Polakiem.
Skąd wziął się ten dwuwiersz, nie wiadomo [1]. Nie wiadomo, kto go ułożył. Nie wiadomo nawet, kiedy powstał. W każdym razie we wczesnych latach 80. był już na tyle popularny, że tu i ówdzie tworzono jego zaktualizowane parafrazy: "Pod «Solidarności» znakiem Polska staje się Polską, a Polak Polakiem" [2] albo "Tylko pod «Solidarności» sztandarem i znakiem Polska będzie Polską, a Polak Polakiem" [3].

Po roszadach Okrągłego Stołu wersja solidarnościowa jakoś tak chyłkiem-tyłkiem zanikła, natomiast wersję religijną wkrótce dało się słyszeć nawet w sejmie. Podobno po raz pierwszy wyrecytował ją w lutym 1990 roku poseł Marek Jurek w trakcie debaty nad zagadnieniem, czy orzeł biały, godło nowej Rzeczypospolitej, winien nosić koronę otwartą czy też zamkniętą i zwieńczoną krzyżem. Ostatecznym argumentem za tym drugim rozwiązaniem miała być właśnie deklamacja "Tylko pod krzyżem..." [4]. Od tamtej pory podobnych deklamacji wysłuchano w obu izbach parlamentu znacznie więcej [5].

Dwuwiersz o krzyżu jako niezbędnym znaku Polaka budzi w jednych uczucia wzniosłe, w innych - całą gamę innych uczuć. Ten spór mnie tutaj nie interesuje. Ktoś kiedyś zapragnął jednak przydać swym wzniosłym uczuciom jeszcze większej powagi i przypisał tę strofkę Adamowi Mickiewiczowi [6]. Przyjmijmy ufnie, że stało się tak wskutek zawodności ludzkiej pamięci, nie zaś z wyrachowania. Niemniej błąd rozlał się szeroko: utrwala go stenogram sejmowy [7], powielają pisma [8] i książki [9]. O Internecie nawet nie wspominam, bo tam każde bałamuctwo pleni się najchyżej.

Wprawdzie już nieraz prostowano, że Mickiewicz niczego podobnego nigdy nie napisał, ale efekt tego niewielki. Rzekomy Mickiewiczowski dwuwiersz można spotkać nawet w pracach polonistycznych z uniwersytecką pieczątką! W dodatku opatrzony fałszywą lokalizacją i w kulawej formie, dla poety obelżywej [10].

Tymczasem wystarczyłoby przypomnieć sobie Pana Tadeusza, by nie dać się nabrać na tę mistyfikację. Jakże bowiem Adam Mickiewicz mógłby uważać za Polaków tylko tych "pod krzyżem", skoro pisał o Jankielu: "Chociaż Żyd, dosyć czystą miał polską wymowę", i dalej: "Przy tem w pobliskiem mieście był też podrabinkiem", i wreszcie: "Miał także sławę dobrego Polaka" (księga IV, wersy 245, 260, 264; wyróżnienie moje). Tak jest! Jankiel, niewątpliwy Żyd z urodzenia i żyd z wyznania, nazwany został przez Mickiewicza "dobrym Polakiem"!

Do tych oczywistych przypomnień chciałbym dorzucić jeszcze dwie uwagi.

Dwuwiersz "Tylko pod krzyżem..." ma znacznie starszą genezę niż wynikałoby to z hipotez, które datują jego najwcześniejsze użycie na lata trzydzieste XX wieku. W 1876 roku "Przegląd Lwowski" zamieścił wykaz ofiarodawców "na kolendę dla Ojca Św. Papieża Piusa IX". Prócz wiadomości o złożonej kwocie ofiarodawcy często życzyli sobie umieścić prośbę o błogosławieństwo albo jakiś pobożny wiersz. Jeden z nich, ksiądz Józef Radoniewicz (dał na kolendę 1 złr. [11]), załączył właśnie słowa: "Tylko pod krzyżem, tylko pod tym znakiem, / Polska jest Polską, a Polak Polakiem" [12]. Trzeba zatem przesunąć datę ich powstania o przynajmniej pół wieku z okładem.

Słownik rymów Adama Mickiewicza podaje, że Mickiewicz w swojej twórczości raz jeden użył rymu Polakiem - znakiem [13]. Pewien nieznajomy w Dziadach tak oto mówi do Konrada, już pielgrzyma w Petersburgu:

Chrześcijaninem jestem i Polakiem,
Witam cię Krzyża i Pogoni znakiem (Dziadów części III Ustęp, "Petersburg", wersy 205-206).
Może właśnie daleki pogłos tych czytanych w szkole linijek wywołał u kogoś sugestię, że autorem podobnie zrymowanego dwuwiersza również musi być Mickiewicz. Jeśli tak się historia potoczyła, to nie bez szczypty ironii. Otóż owym nieznajomym, występującym w utworze jako "drugi człowiek", jest postać rzeczywista: Józef Oleszkiewicz, wolnomularz i mistyk. Co więcej, jeszcze w zachowanym do dziś rękopisie Dziadów pozdrowienie miało charakter jawnie masoński: zamiast "Witam cię Krzyża i Pogoni znakiem" Mickiewicz wstawił w tym miejscu: "Witam cię Orła i Booza znakiem" [14].

Jak widać, nie był poetą, któremu w związku z polskimi sprawami w pierwszym rzędzie przychodził na myśl krzyż.

[Dopisek po latach]

W roku 2012 pisałem "Skąd wziął się ten dwuwiersz, nie wiadomo", powołując się zarazem na opinię jednego z ostatnich prawdziwych erudytów, profesora Henryka Markiewicza. Tymczasem - jak uprzejmie powiadomił mnie pan Andrzej Skurdo, wnikliwy czytelnik "Kompromitacji", któremu szczególnie wiele zawdzięczam - już w roku 2013 profesor Markiewicz, wyliczając odkrycia atrybucji, jakie mu się ostatnio przydarzyły, na koniec osobnym akapitem uhonorował znalezisko najciekawsze:
I wreszcie znalezisko najciekawsze: "Tylko pod krzyżem, tylko pod tym znakiem, Polska jest Polską, a Polak Polakiem" - słowa, uważane za Mickiewiczowskie (tak twierdzi nawet Encyklopedia katolicka, t. 10, s. 50), to cytat z poematu Karola Balińskiego Śpiewakowi "Mohorta" bratnie słowa z roku 1856. Nie jest to zresztą trouvaille moja - odkrywcą jest prof. Marek Kwapiszewski, który mnie, jako zbieraczowi skrzydlatych słów, tę wiadomość uczynnie przekazał [15].
I rzeczywiście.

Hasło "Krzyż" w dziesiątym tomie Encyklopedii katolickiej niestety podaje, jakoby "A. Mickiewicz [...] wyraził przekonanie, że tylko pod znakiem k[rzyża] «Polska jest Polską, a Polak Polakiem»" [16].

Natomiast na ostatniej stronie poematu Karola Balińskiego znajdują się słowa:

J drogę naszą widzim tém niemylniej,
J obejmujem sztandar nasz tém silniej,
Ufając Panu że ostatni z braci
Trzymać go będzie póki tchu niestraci:
Bo tylko pod tym przenajświętszym znakiem
Polska jest Polską i Polak Polakiem [17].
Kto by po przeczytaniu tych kilku wersów wątpił, czy "sztandar nasz" jest Chrystusowym krzyżem, temu wątpliwości rozwieją wersy wcześniejsze:
Naszym to sercom Bóg dzisiaj powierza
W nagrodę zasług Ojcowskich i trudów,
Miecz Archanioła i Chorągiew Krzyża,
Sprawę Ojczyzny i sprawę wszechludów.
[...]
Stanął nasz sztandar - sam jeden - wysoko-
Przenajświętszemi Krzyża ramionami
Osłonił ludzkość całą, jak skrzydłami.-
Oraz późniejsze:
Jeśli zła wola nieda go rozwinąć
I pod nim ruszyć - to nam pod nim ginąć
Tu gdzie dziś stoi - a nie zginiem marnie-
Zginiem za Prawdę, więc zginiem ofiarnie,
Patrzący w niebo z ufnością, pogodnie,
Zginiem po polsku - pod Krzyżem - i płodnie - [18].
Zagadkę można więc uznać za rozwiązaną.
[1] "Pochodzenie nie ustalone. Spopularyzowane jako parlando dodawane do Solidarności Jerzego Narbutta w latach stanu wojennego (po 1981)" (Henryk Markiewicz, Andrzej Romanowski, Skrzydlate słowa. Wielki słownik cytatów polskich i obcych, wydanie nowe, poprawione i znacznie rozszerzone, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2007, s. 524). Zob. też Teresa Bogucka, Nie zasłaniać się Mickiewiczem, "Gazeta Wyborcza", 10 grudnia 2009: "Parlando to pojawiło się na taśmach z anonimowymi piosenkami stanu wojennego, a wedle niektórych ustaleń używano go w końcu lat 30. w czasie pielgrzymek młodzieży narodowej na Jasną Górę". Solidarność Jerzego Narbutta, o której mowa w haśle ze Skrzydlatych słów, to pieśń "Solidarni" ("Solidarni, nasz jest ten dzień..."; muzyka: Stanisław Markowski), hymn NSZZ "Solidarność".

[2] Marcin Kula, Komunizm i po komunizmie, Wydawnictwo TRIO, Warszawa 2006, s. 212: "W przeddzień wprowadzenia stanu wojennego w Polsce (1981) szeroko powtarzano hasło «Pod "Solidarności" znakiem Polska staje się Polską, a Polak Polakiem»".

[3] W 1984 roku było to hasło jednego z podziemnych biuletynów ukazujących się we Wrocławiu. Zob. Szczepan Rudka, Wrocławskie pisma bezdebitowe 1973-1989. Bibliografia, Uniwersytet Wrocławski. Centrum Badań Śląskoznawczych i Bohemistycznych, Wrocław 1992, s. 98.

[4] Adam Leszczyński, Jak ruszyć krzyż?, "Gazeta Wyborcza", 17 lipca 2010: "W lutym 1990 r. trzech posłów ówczesnego Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego - Marek Jurek, Stefan Niesiołowski i Jan Łopuszański - w czasie dyskusji nad zmianą peerelowskiego godła chciało przywrócenia orłu korony zamkniętej z krzyżem. Argument? To przecież oczywiste - jak powiedział z trybuny sejmowej Marek Jurek: «Tylko pod tym znakiem Polska jest Polską, a Polak Polakiem». «Taka dyskusja w Sejmie jest niedopuszczalna» - protestowała wtedy bezsilnie Józefa Hennelowa, posłanka OKP i redaktorka katolickiego «Tygodnika Powszechnego»". Zob. też Roman Graczyk, Józefa Hennelowa, Bo jestem z Wilna... Z Józefą Hennelową rozmawia Roman Graczyk, Społeczny Instytut Wydawniczy ZNAK, Kraków 2001, s. 200: "[...] na przełomie osiemdziesiątego dziewiątego i dziewięćdziesiątego roku zmienialiśmy godło państwowe. Wtedy poseł Marek Jurek wygłosił bardzo emocjonalne przemówienie, włącznie z frazą: «Tylko pod Krzyżem, tylko pod tym znakiem Polska jest Polską, a Polak Polakiem». Po raz pierwszy miałam wtedy poczucie, które później miało mnie jeszcze nawiedzać wielokrotnie, że przez maksymalizm można łatwo zepsuć coś dobrego".

[5] Dwa przykłady z ostatnich lat. W marcu 2011 roku posłanka Gabriela Masłowska wygłosiła oświadczenie zakończone słowami: "Bo tylko pod tym znakiem Polska jest Polską, a Polak Polakiem". W tym wypadku "znakiem" nie był jednak krzyż, lecz polskie godło, o którego przywrócenie na dyplomach ukończenia studiów posłanka apelowała (zob. Sprawozdanie Stenograficzne z 87 posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w dniu 18 marca 2011 r. (trzeci dzień obrad), Warszawa 2011, s. 403). Z kolei w lipcu 2012 senator Stanisław Kogut wdał się w takie oto rozważania teologiczno-patriotyczne: "Czy ten błogosławiony papież w 1999 r. nie był cudownie natchniony Duchem Świętym, kiedy w Zakopanem wołał do całej Polski i świata: brońcie krzyża od Bałtyku po gór szczyty! A wieszcz narodowy mówi, że tylko pod tym krzyżem, tylko pod tym znakiem Polska jest Polską, a Polak Polakiem" (zob. Senat RP. Sprawozdanie stenograficzne. Wersja robocza. Piętnaste posiedzenie ósmej kadencji. Dzień drugi. 6 lipca 2012, s. 47).

[6] Stało się to nie później niż na początku lat 80. Na przykład podziemne pismo "Jedność" ukazywało się w latach 1981-1985 z mottem: "Tylko pod tym krzyżem, Tylko pod tym znakiem, Polska jest Polską, A Polak Polakiem - A. Mickiewicz". Zob. Józefa Kamińska, Bibliografia publikacji podziemnych w Polsce. 13 XII 1981 - VI 1986, Editions Spotkania, Paryż 1988, s. 85.

[7] Na posiedzeniu sejmu w dniu 12 maja 1993 roku poseł Stanisław Rakoczy ze Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego w swoim oświadczeniu powiedział: "Nasuwają się w tym momencie słowa naszego narodowego wieszcza Adama Mickiewicza, który napisał: «Tylko pod tym krzyżem, tylko pod tym znakiem Polska jest Polską, a Polak Polakiem».

[8] Robert Mazurek, Po nich choćby potop, "Rzeczpospolita", 13 sierpnia 2010: "Do opisania tych radosnych dni sierpniowej krucjaty spod pałacu bardziej niż Mickiewicz («Tylko pod krzyżem, tylko pod tym znakiem…») przydałby się więc wieszcz Witkacy piętnujący bodaj w «Niemytych duszach» polski aprenuledelużyzm".

[9] Bp Wacław Depo, Zadania Kościoła, [w:] Tożsamość narodowa i suwerenność państwa a integracja europejska, redakcja ks. Tadeusz Guz, ks. Ryszard Mazurkiewicz, Ryszard Tłuczek, Wydawnictwo Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Lublin 2008, s. 10: "Dlatego znamy to powiedzenie Mickiewicza: «Tylko pod Krzyżem, tylko pod tym Znakiem, Polska jest Polską, a Polak Polakiem»". Prof. dr hab. Maciej Giertych, Zagrożenia duchowe. Zbiór artykułów z "Rycerza Niepokalanej", Michalineum-CMM, Marki-Struga 1993, s. 154: "W tym kontekście jakże ważne zapamiętania są słowa Mickiewicza: «Tylko pod krzyżem, tylko pod tym znakiem, Polska jest Polską a Polak Polakiem» [...]" (tytuły naukowe za wydawcą, zachowana stylistyka autora). Zdarzają się także wersje archaizowane. Józef Szymon Wroński, Bazylika limanowska, [w:] "Rocznik Sądecki" 1997, t. XXV, s. 144: "Mickiewicz stwierdził: «...Jeno pod tym znakiem Polska jest Polską, a Polak Polakiem»".

[10] Ewa Tierling-Śledź, Mit Kresów w prozie Marii Rodziewiczówny, Uniwersytet Szczeciński, Szczecin 2002, s. 106-107:

"Posiadanie «pańskiego» krzyżyka przez chłopa lub medalika z Matką Boską Częstochowską w czasie powstania styczniowego mogło być niebezpieczne. Było przecież wypełnieniem tego, o czym pisał Adam Mickiewicz w Księgach Narodu i Pielgrzymstwa Polskiego:

Tylko pod tym Krzyżem,

tylko pod tym znakiem

Polska jest Polską

a Polak Polakiem.
Krzyż na kresowej ziemi stawał się znakiem mocnego i trwałego «zakorzenienia» w niej nie tylko chrześcijaństwa, ale i polskości".

Rzecz jasna w Księgach narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego żadnej takiej rymowanki nie ma, bo tam w ogóle nic się nie rymuje, o czym powinien pamiętać każdy, kto choć raz ten utwór przeczytał. Natomiast dodanie drugiego "tym" ("Tylko pod tym Krzyżem") psuje rytm i rodzi podejrzenie, że wieszcz Polaków nie potrafił nawet porachować sylab. Być może autorce było to potrzebne, gdyż chciała odróżnić ten krzyż, od innych krzyży, na przykład prawosławnych. Też w końcu chrześcijańskich.

[11] Złr. to złoty reński (inaczej gulden albo floren), wbrew nazwie moneta srebrna. Najmniejsza złota moneta miała wartość czterech złotych reńskich. Co to było warte? W tamtych latach w galicyjskiej wsi Dzików pisarz gminny dostawał 15 złotych reńskich rocznie, a wójt - trzydzieści. Zob. Jan Słomka, Pamiętniki włościanina. Od pańszczyzny do dni dzisiejszych, Kraków 1912, s. 166-167.

[12] "Przegląd Lwowski. Pismo dwutygodniowe poświęcone sprawom religijnym, naukowym, literackim i politycznym", 15 stycznia 1876, s. 126. Trzy lata później w tym samym piśmie anonimowy autor oznaczony literką E. tak pisał o planowanej restauracji pałacu sejmowego we Lwowie:

"Allegoryczne figury mają zdobić portyk. Niewiasta z gwiazdą na czole ma wyobrażać wiarę. Ha! nie chciano obrazić religijnego uczucia mahometan, budystów (sic!) i żydów galicyjskich, jacy widocznie zasiadać będą w krajowym sejmie. Polacy-katolicy musieli ustąpić ich wymaganiom i dlatego pozbawiono wiarę krzyża. Wiara bez krzyża! Biedni Polacy! Ongi polski poeta śpiewał:

Tylko pod krzyżem, tylko pod tym znakiem,

Polska jest Polską, a Polak Polakiem,
a dzisiaj ostatni oręż wytrącają mu z ręki, ostatniej pozbawiają go siły, ostatnią wydzierają mu nadzieję!" ("Przegląd Lwowski", 1 września 1879, s. 253).

[13] Janina Budkowska, Słownik rymów Adama Mickiewicza, Ossolineum, Wrocław 1970, s. 13.

[14] Nie opieram się tu ani na czczych spekulacjach, ani na jakiejś filologicznej wiedzy tajemnej. Wszystkie te informacje można znaleźć w każdym porządniej opracowanym wydaniu Dziadów. W Wydaniu Jubileuszowym (Adam Mickiewicz, Dzieła, tom III: Utwory dramatyczne, Spółdzielnia Wydawnicza "Czytelnik", Warszawa 1955, s. 523) Stanisław Pigoń uznał za stosowne dać między innymi takie oto objaśnienia:

"drugi człowiek - Józef Oleszkiewicz [...] ur. w 1777 r. na Żmudzi, był dość wybitnym malarzem; w r. 1810 osiadł w Petersburgu. Należał do tajnych związków wolnomularskich; z czasem przejął się wyobrażeniami mistycznymi".

"witam cię Krzyża i Pogoni znakiem - zaznaczając, że jest chrześcijaninem i że pochodzi z Litwy (która miała w herbie państwowym rycerza na koniu, Pogoń). W tekście pierwotnym powitanie brzmiało inaczej: «Witam cię Orła i Booza znakiem». Było to powitanie masońskie, mówiło o loży, do której witający należał (loża Orła Białego) i o stopniu, jaki tam miał (Booz - czeladnik)".

Masońskie powitanie znajduje się na odwrocie szóstej karty czystopisu Ustępu, który Mickiewicz ofiarował Klaudynie Potockiej. Podobiznę autografu można obejrzeć w: Adam Mickiewicz, Dziadów część III. Podobizny autografów, opracowanie edytorskie Zofia Stefanowska, współpraca Maria Prussak, Wydawnictwo IBL PAN, Warszawa 1998, s. 168.

[15] Henryk Markiewicz, Z nowych polowań na skrzydlate słowa, [w:] Różne głosy. Prace ofiarowane Stanisławowi Balbusowi na jubileusz siedemdziesięciolecia, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2013, s. 25. W tytule poematu Balińskiego dwie maleńkie usterki. Powinno być: Śpiewakowi Mohorta [bez cudzysłowu] bratnie słowo [zamiast słowa]. I tak też tytuł ten podaje np. Estreicher. Zob. Karol Estreicher, Bibliografia polska, tom 1, s. 60 [tam z kolei literówka w żywej paginie: Balńsiki zamiast Baliński].

[16] Encyklopedia katolicka, t. X: Krzyszkowski - Lozay, Towarzystwo Naukowe Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Lublin 2004, s. 50.

[17] Karol Baliński, Śpiewakowi Mohorta bratnie słowo, Londyn 1856, s. 15 (tu i dalej zachowuję pisownię oryginału, ale poprawiam londyńskie osobliwości typograficzne).

"Śpiewak Mohorta" to oczywiście Wincenty Pol, który ten swój rapsod rycerski z ostatnich dni Rzeczypospolitej ukończył w roku 1852, a wydrukował trzy lata później - w roku 1855. Wtedy Mohort wzbudził powszechny entuzjazm (sprzedawał się o niebo lepiej niż pierwsze wydanie Pana Tadeusza), dziś zaś należy do utworów gruntownie zapomnianych. Ekstatyczna religijność poematu Balińskiego jak najbardziej współbrzmiała z duchem utworu Pola. "Takie poematy, jak Mohort, są modlitwą, modlitwą dusz polskich" - pisał z Paryża w 1855 roku Seweryn Goszczyński w liście do autora (cytuję za wstępem Aleksandra Łuckiego do wydania: Wincenty Pol, Mohort, Kraków 1925, s. XVII, przypis 1). Natomiast sam Pol pisał w Mohorcie tak:

"A kto rycérzem, ten już po zakonie

Znać to powinien, czego bronić trzeba:

Więc naprzód stawać ma w wiary obronie,

I Maryi Panny, téj Królowéj Nieba,

Potém w obronie granicy - i basta!

Bo reszta z tego już człeku wyrasta" (Wincenty Pol, Poezyje, t. II, Wiedeń 1857, s. 35; jest to zarazem trzecie wydanie Mohorta, dodatkowo zaopatrzone w obszerne objaśnienia).

[18] Śpiewakowi Mohorta..., s. 6, 11-12 i 15. Nb. jest też poemat Balińskiego bardzo pryncypialny w rozróżnianiu Polaków różnego sortu:

"Widzimy dobrze roboty czartowskie,

Widzimy wszystkie kuźnie judaszowskie,

Widzimy zdrajców w maskach bohaterów

Co synów Polski mienią w kondotierów,

Jmienia polski ohydę ostatnią,

Widzimy braci kupczących krwią bratnią,

Widzimy nigdy nieznane zgnilizny

Odstępców wiary, Boga i Ojczyzny" (s. 15).