Reg [John Cleese]: Wyssali z nas krew, dranie. Zabrali nam wszystko, co mieliśmy. I nie tylko nam. Również naszym ojcom i ojcom naszych ojców.Okazuje się jednak, że nad tym, co właściwie takiego zrobili Rzymianie, w bardzo podobnym duchu zastanawiali się już kilkanaście wieków wcześniej rabini, których dysputy spisano w Talmudzie. Opowiadam po części własnymi słowami, a wstawki daję w nawiasach kwadratowych:
Loretta [Eric Idle]: I ojcom ojców naszych ojców.
Reg: Tak.
Loretta: I ojcom ojców ojców naszych ojców.
Reg: W porządku Stan, wystarczy. I co nam dali w zamian?
Xerxes: Akwedukty?
Reg: Co?
Xerxes: Akwedukty.
Reg: A tak, tak. Dali, racja.
Rewolucjonista nr 3: I kanalizację.
Loretta: O tak, kanalizację. Pamiętasz, jak tu było przedtem, Reg?
Reg: Zgadzam się, akwedukty i kanalizacja. Dwie rzeczy, które Rzymianie zrobili.
Matthias: No i drogi.
Reg: Pewnie, że drogi. Drogi bez dwóch zdań. Ale prócz kanalizacji, akweduktów i dróg...
Rewolucjonista: Dali irygację.
Xerxes: Medycynę.
Rewolucjoniści: Hmm? Hmm?
Rewolucjonista nr 2: Edukację.
Rewolucjoniści: Ooo...
Reg: Tak. W porządku. Zgoda.
Rewolucjonista nr 1: I wino.
Rewolucjoniści: Tak! Zgadza się!!
Francis [Michael Palin]: Tak! To jest coś, czego będzie nam naprawdę brakowało, Reg, jeśli Rzymianie odejdą.
Rewolucjonista: Łaźnie publiczne.
Loretta: I można teraz bezpiecznie spacerować wieczorami.
Francis: Tak, oni naprawdę wiedzą, jak utrzymać porządek. I bądźmy szczerzy: tutaj tylko oni dają z tym radę.
Rewolucjoniści: Ha ha ha ha...
Reg: No dobrze, ale prócz kanalizacji, medycyny, edukacji, wina, porządku, irygacji, dróg, świeżej wody, opieki zdrowotnej, co takiego Rzymianie dla nas zrobili?
Xerxes: Przynieśli pokój?
Reg: Ach, pokój? Zamknij się! [1].
Otóż siedzieli sobie kiedyś razem rabbi Juda bar Ilai, rabbi Jose ben Halafta i rabbi Szymon bar Jochaj [któremu potem tradycja przypisywała autorstwo Zoharu, najważniejszej księgi kabalistów], a obok nich siedział Juda, syn prozelitów. [Ponieważ na każdym zebraniu jest tak, że ktoś musi zacząć pierwszy], rabbi Juda zaczął od spostrzeżenia: "O, jak piękne są dzieła Rzymian! Wybudowali drogi, zbudowali mosty, wznieśli łaźnie". Rabi Jose [na wszelki wypadek] nic nie powiedział, natomiast rabbi Szymon rzekł: "[No i co takiego Rzymianie dla nas zrobili?] Wszystko co zrobili, zrobili dla siebie. Zbudowali place, żeby wystawały na nich nierządnice. Zbudowali łaźnie, żeby się w nich odmładzać, a mosty po to, żeby zdzierać na nich myto" [2].Odtąd rabbi Szymon bar Jochaj będzie miał już dla mnie na zawsze twarz Johna Cleese'a.
[1] Dialog z Żywotu Briana przełożyłem za wersją przytoczoną w: Adele Reinhartz, Jesus of Hollywood, Oxford University Press 2007, s. 59-60: "REG: They've bled us white, the bastards. They've taken everything we had, and not just from us, from our fathers, and from our father's fathers. / LORETTA: And from our father's father's fathers. / REG: Yeah. / LORETTA: And from our father's father's father's fathers. / REG: Yeah. All right, Stan. Don't labour the point. And what have they ever given us in return? / XERXES: The aqueduct? / REG: What? / XERXES: The aqueduct. / REG: Oh. Yeah, yeah. They did give us that. Uh, that's true. Yeah. / COMMANDO # 3: And the sanitation. / LORETTA: Oh, yeah, the sanitation, Reg. Remember what the city used to be like. / REG: Yeah. All right. I'll grant you the aqueduct and the sanitation are two things that the Romans have done. / MATTHIAS: And the roads. / REG: Well, yeah. Obviously the roads. I mean, the roads go without saying, don't they? But apart from the sanitation, the aqueduct, and the roads- / COMMANDO: Irrigation. / XERXES: Medicine. / COMMANDOS: Huh? Heh? Huh... / COMMANDO # 2: Education. / COMMANDOS: Ohh... / REG: Yeah, yeah. All right. Fair enough. / COMMANDO # 1: And the wine. / COMMANDOS: Oh, yes. Yeah... / FRANCIS: Yeah. Yeah, that's something we'd really miss, Reg, if the Romans left. Huh. / COMMANDO: Public baths. / LORETTA: And it's safe to walk in the streets at night now, Reg. / FRANCIS: Yeah, they certainly know how to keep order. Let's face it. They're the only ones who could in a place like this. / COMMANDOS: Hehh, heh. Heh heh heh heh heh heh heh / REG: All right, but apart from the sanitation, the medicine, education, wine, public order, irrigation, roads, a fresh-water system, and public health, what have the Romans ever done for us? / XERXES: Brought peace? / REG: Oh. Peace? Shut up!"
Już po napisaniu tej notki, gdy szukałem drukowanej podstawy dla dialogu o Rzymianach, przekonałem się, że również pani Reinhartz czyta Talmud i że również jej kojarzy się on z Monty Pythonem. Zob. także rozdział jej autorstwa w: The Blackwell Companion to Jesus, redakcja Delbert Burkett, Wiley-Blackwell 2011, przypis 9 na stronie 530: "Humorous as it is, Monty Python did not invent this scenario ex nihilo. The positive Roman contribution to the quality of material life in Judea is also the subject of a passage in the Babylonian Talmud [...]". Na zbieżność tę zwracają też uwagę Neil Elliott i Mark Reasoner w: Documents and Images for the Study of Paul, Fortress Press 2011, s. 220: "«What have the Romans ever done for us?» The question receives humorously mixed answers in Monty Python's Life of Brian. Such mixed assessments of Rome's accomplishments were present from the beginning, however. The following anecdote comes from the Babylonian Talmud [...]". Ale nie powołują się na Adele Reinhartz, więc albo się nie przyznają, albo też miłośników Monty Pythona czytających Talmud jest co najmniej czworo.
[2] Bawli Szabat 33b. Ale ta historia, inaczej niż w filmie, nie ma wesołego dalszego ciągu. Czwarty uczestnik zebrania, Juda, syn prozelitów, okazał się bowiem tajnym współpracownikiem rzymskich służb i zaraz poleciał z donosem. Tak więc sprawa oparła się o władze, które postanowiły następująco: Judzie, który wychwalał, udziela się pochwały, Jose, który milczał, zostanie wygnany do Seforis, a Szymon, który krytykował, niech będzie zabity. Na szczęście rabbi Szymon zdążył uciec razem z synem i ukryć się w Bet Hamidrasz (czyli w domu nauki, bejt ha-midrasz), a jego żona przyniosła mu chleb i wodę, więc się pożywili. Ale gdy zarządzenia władzy stały się surowsze, powiedział do syna: kobiety są zmienne, mogą ją wziąć na tortury i wtedy wyda nas. Poszli więc i ukryli się w jaskini. I wydarzył się cud i zostało tam dla nich stworzone drzewo szarańczynu (którego strąki nazywa się chlebem świętojańskim) oraz studnia z wodą. Mogli też zdjąć swoje ubrania i siedzieć po szyję w piasku. Cały dzień studiowali (oczywiście Torę), a gdy przychodził czas na modlitwy, odziewali się, modlili, a potem znów zdejmowali odzież, by się nie niszczyła. Tak ukrywali się w jaskini przez dwanaście lat. Wtedy prorok Eliasz przybył, stanął u wejścia do jaskini i zawołał... No ale co ja wam będę dalej opowiadał. Kto chce wiedzieć, jak się skończyło, niech czyta Talmud.